Co zrobisz, gdy nie będzie już czasu?

Czy jesteś jednym z tych, którzy na wszystko mają czas? 

Jest to niezwykle zauważalne zjawisko pośród “cywilizowanych” społeczeństw… na wszystko mamy czas, jednak nie mając go dla siebie, jak i na to, co naprawdę chcielibyśmy zrobić.
Zauważyłeś…?? Pracujemy po to, by na coś uzbierać… kiedyś. Odkładamy, by coś zacząć robić… kiedyś. Spędzamy czas na tym, co oczekują inni, by to co dla nas ważne zacząć robić… kiedyś. Tyle, że nie ma jakiegoś KIEDYŚ. Jest tylko dziś, tylko TERAZ… jest to jedyna pewna chwila w Twoim życiu. 

Twoja przeszłość nie była taka, jak ją pamiętasz…

Dr. Julia Shaw w swej fenomenalnej książce “Oszustwa Pamięci” opisuje swoje badania i eksperymenty, w których dowodzi, że Twoje wspomnienia w znacznym stopniu mogą odbiegać od rzeczywistego obrazu wydarzeń. Składa się na to wiele czynników… od filtrów percepcyjnych, przez które nie dostrzegasz pewnych rzeczy, a inne wydają się mieć spotęgowane znaczenie, po zmianę zapisu Twoich własnych wspomnień, która zadziewa się za każdym razem, kiedy przypominasz sobie daną sytuację. Kiedy coś sobie przypominasz, UMYSŁ musi odnaleźć zapisek tego, wgrać do pamięci roboczej, po czym na koniec zapisuje to, w dokładnie tym samym miejscu… tak, jak to się dzieje z plikami na Twoim komputerze. Jednak odczytując wspomnienia, UMYSŁ uzupełnia brakujące, jak i mniej znaczące fragmenty w ten sposób, aby wspomnienie miało bardziej logiczną strukturę… aby bardziej pasowało do Twojego aktualnego stanu emocjonalno-mentalnego.

 

Twoja przyszłość nigdy nie jest, i nie będzie, zagwarantowana

Oglądałem ostatnio film Notes for my son, oparty na prawdziwych wydarzeniach. Matka przewlekle chora na nowotwór, bez szansy na wyleczenie pisze notatnik dla swojego syna… Dało mi to bardzo do myślenia. Tak wiele historii słyszymy o ludziach, którzy zmienili swe postępowanie w obliczu śmierci, bądź samej wizji momentu śmierci… czy naprawdę musimy czekać do tego momentu? Czy naprawdę to świat zewnętrzny musi nam dać w twarz, abyśmy się otrząsnęli?

Następnego dnia dostrzegłem w lusterku wymijające inne auta czarne audi… i nie było to normalne wymijanie… normalne w moim świecie znaczy szybkie, lecz w miejscach, w których nie stanowi to zagrożenia… nie należę do najwolniejszych kierowców. Jednak to auto wyjeżdżało na środek drogi w każdym miejscu, korzystało z każdej okazji… choćby najbardziej ryzykownej. Kiedy auto było za mną, a ja oczywiście tuż przed kolejnym autem, czekając na dogodną okazję do jego wyprzedzenia, spostrzegłem jak kierowca za mną nerwowo spogląda na zegarek… a na fotelu pasażera siedzi, ledwo dostrzegalna, z powodu swojego małego wzrostu, Jego kilkuletnia córka… na moje oko nie miała więcej niż 8 lat… łzy napłynęły mi do oczu… co takiego ważnego czeka go w tym dniu, że wyprzedzając na podwójnej ciągłej, tuż przed zakrętem, ryzykuje życie swoje, córki i pasażerów auta, które może jechać z naprzeciwka? Zwolniłem, wrzucając kierunek i pokazując, że może mnie wyminąć… zbliżaliśmy się do krótkiej prostej, gdzie była możliwość wyprzedzenia spokojnie jednego auta, jednak nie dwóch… a wiem, że On starałby się to zrobić…
Spotkanie biznesowe? Początek pracy? Szkoła? Co jest tak ważne, że warto ryzykować dla tego życie?
Jutro, nigdy nie jest gwarantowane… dla nikogo. NIGDY.

Zatem, na co czekasz?

Co musi się wydarzyć, byś zrozumiała, że DZIŚ jest czas na to, byś zaczęła być sobą!?
Co musisz dostrzec, by zauważyć, iż to Twoje decyzje wpływają na Twój świat!?

Nikt nie podejmie za Ciebie decyzji, która jest w Twoim najlepszym interesie…

Jest wiele osób, które zajmują się pomaganiem innym… wiele osób w Twoim świeci jest zależne od Twoich działań, bądź dzięki Tobie coś zyskuje… zrozumieć potrzeba, że każda decyzja zasugerowana przez kogoś, jest zabarwiona interesem tej osoby. Czy Ona to widzi, czy nie. W interesie terapeuty jest to, by jego klient wyzdrowiał, by lepiej się poczuł… w interesie Twojego szefa jest to, by biznes działał… w interesie Twojej żony/męża, jest to, by atmosfera w domu była “jakaś”… każdy, kto doradza, robi to w swoim interesie… choćby tylko po to, by poczuć się dobrym przyjacielem, by odhaczyć “dobry uczynek”, cokolwiek… i chcąc dla Ciebie najlepiej, są w stanie TYLKO podpowiedzieć to, co jest w ich polu widzenia. Być może jednak TY, powinieneś znaleźć się daleko poza nim, w miejscu, które tylko Tobie jest dostępne.

Uczyń siebie priorytetem, gdyż od Ciebie się wszystko zaczyna

Ludzie na łożu śmierci najczęściej żałują tego, że nie żyli swoim życiem, wedle swoich potrzeb i zasad. Patrząc na fakt, że Twoje istnienie w tym ciele, z tym UMYSŁEM, za kilka chwil nie jest Ci obiecane, zacznij już teraz, już w tym momencie czuć, co jest Twoje i zaplanuj drogę w tym kierunku. Nie zawsze rzucanie wszystkiego i wyprowadzka “w Bieszczady” jest najlepszym rozwiązaniem… nie to Tobie sugeruję. Po prostu, wykonaj dziś jeden krok w kierunku SIEBIE… jeden krok w stronę siebie, jest to więcej niż pozostanie w tym samym miejscu, bądź pozwolenie innym ciągnąć siebie w kierunku realizacji ich spełnionego życia.

Pięknego dnia dla Ciebie Wspaniały Człowieku
Pozostań Pozytywny
KJB